Zadanie domowe klasy piątej w szkole niepublicznej
Polecenie od nauczycielki: „Tym razem szukacie osoby, która jest przed Wami [na liście]. To do niej piszecie list o tym, jak spędziliście święta, co robiliście w tym czasie”.
_____________
Cześć,
Jak tam u Ciebie? Nudzisz się (a może nie)?
W każdym razie u mnie raczej wszystko OK. Czasami się nudzę (ale tylko czasami), każdego dnia wstaje o 6:00 przez budzące koty (czasami też poszumią sobie kartonem o 3:00), jem śniadanie i odrabiam lekcje, a jak skończę lekcje to z poranka magicznie robi się wieczór, i dopiero wtedy mogę porobić coś na co mam ochotę. Zazwyczaj w tym czasie tworzę makiety, oglądam filmy (dzisiaj np. wracam z oglądaniem pokemonów), poszukuję jakiś informacji no i oczywiście czytam lekturę. A! bardzo jeszcze lubię palić w piecu, co też podchodzi pod moje obowiązki (oczywiście palimy wysuszonym drewnem a nie wunglem, benzyną czy broń Boże plastikiem).
Mam nadzieje że odrabiasz lekcje (tak wiem, nie jestem rodzicem he he he…)
Pozdrawiam cię i zdrowia życzę,
_____________
Drogi […]!
Jak spędziłeś święta? Co robiłeś?
Ja opowiem Ci o Świętach Wielkanocnych. W moje Święta Wielkanocne po śniadaniu szukaliśmy jajek czekoladowych, więc wyszliśmy na dwór, bo były tam ukryte. Głównie to […]( moja siostra) szukała jajek, a my jej pomagaliśmy.
Po szukaniu jajek nic nie robiliśmy, bo ten dzień nie różnił się za bardzo od innych dni w tygodniu.
Mam nadzieję, że Ty lepiej spędziłeś święta.
Pozdrawiam,
PS. Dziękuję, że robisz dla mnie prezent.
_____________
Cześć […]!
Co u Ciebie? Jak Ci minęła Wielkanoc? Mam nadzieję, że dobrze.
Mi Wielkanoc minęła nawet okej. W czwartek pojechałem do dziadka na działkę i byłem tam przez około 8 godzin. Sporo tam biegałem, bujałem się na huśtawce i z dziadkiem zrobiliśmy skrzynkę ze sklejki, którą później przez prawie godzinę szlifowałem papierem ściernym. Teraz stoi u nas w domu i trzymamy w niej różne rzeczy. Chwilę przed tym, jak mieliśmy zacząć się pakować, mama chcąc podać do mnie piłkę wykopała ją za płot. Trafiła na działkę do sąsiadów, którzy rzadko przyjeżdżają. Mieliśmy kłopot, na szczęście dziadek ma zgodę od tych państwa, że w razie gdyby coś się działo, to może przejść przez płot. Przeszedł i wyratował moją ulubioną piłkę. W sobotę pojechałem do taty. Kiedy już tam dotarłem pomalowaliśmy kilka pisanek i obejrzeliśmy dwa filmy. W niedzielę do dziewiętnastej byłem u taty, a potem wróciłem do mamy. W poniedziałek symbolicznie oblaliśmy się wodą. Później wyszliśmy na balkon i uznaliśmy że słup stojący na przeciwko nas potrzebuje umycia więc jako, że był Lany Poniedziałek i nikt nie przechodził, oblaliśmy go wodą.
Mam nadzieję, że Ty jesteś zadowolona ze swojej Wielkanocy.
Pozdrawiam
PS Dziękuję, że robisz dla mnie prezent 🙂
_____________
Cześć […]
Ciekawa jestem co porabiasz w ten dziwny czas? My od początku kwarantanny mieszkamy w naszym małym domku w lesie. Jesteśmy już tu aż 37 dni a ja myślę że minął dopiero tydzień. Wydaje się ‚że czas tu płynie inaczej. Każdy dzień upływa tak samo a godziny mijają, nasze dni wyglądają podobnie wstajemy o 8, jemy śniadanie, a potem odrabiam lekcje od 11 do 13, chociaż trudno je odrabiać bez radosnej klasy i Pani Małgosi. Niby mamy wysyłane lekcję ale to nie to samo .
Kwarantanna oddziela nas od świata zewnętrznego i nic już nie wiadomo .
Każdy z nas przeżywa to inaczej a wielu próbuje odciągnąć od tego swoją uwagę.Już nikt niewie w co wierzyć a w co nie . Część medjów kłamie pokazując nieprawdziwe wydarzenia , przesadzone statystyki żeby wzbudzić jeszcze większy strach i panikę bo to lepiej się sprzedaję np dzielni lekarze którzy ratują życie jak się potem okazuję manekina czy przepełnione szpitale które w rzeczywistośći są puste . To wszystko wydaję mi się bardzo niepokojące .
Pomimo tego wszystkiego my trzymamy się dobrze, ten czas oddala od znajomych ale przybliża do siebie rodzinę .Sami obcinamy sobie włosy i gotujemy zdrowe rzeczy, poznajemy leśną naturę i obserwujemy leśne zwierzątka.
Myślę, że tak izolacja ma tez wiele pozytywnych rzeczy, mamy wszyscy w koncu czas ,żeby zastanowić się jak żyjemy i co naprawdę jest ważne.
Mam nadzieje że dobrze się czujesz i że Ty tez starasz się czerpać z tego czasu jak najwięcej. Brakuje mi Twojego humoru i Marinet , która by nam chakowała komputery.
Pozdrawiam
_____________
Cześć […]!
Co u Ciebie? Nudzisz okropnie straszliwie bardzo, bardzo okropnie straszliwie czy bardzo zjadliwie?
Ja już po tym miesiącu w domu zaczynam trochę świrować. Naszczęście niedługo otwierają parki i lasy, bo zaczynam na moim osiedlu czuć sie jak w klatce. Ale mam opowiedać o świętach a nie o tym czy ześwirowałem czy nie. Otóż pierwszy dzień (jeszcze ten przed świętami) spędziliśmy na przygotowaniach oraz wymienianiu się z sąsiadami pysznymi rzeczami. Następnego dnia rano postanowiliśmy według filmiku jakiejś pani ( miała ona straszny głos!) zabarwic jajka w kurkumie, i odcisnąć na nich jakieś zioła tak zeby wyszły ładne wzory ale coś nie wyszło i zamiast odciśniętych listków wyszły jakieś maziaje i paciaje. Śniadanie zjedliśmy bardzo późno wiec jak dzwoniliśmy do dziadków i rodziny oni byli dawno po śniadaniu. Niestety nie było nam dane zobaczyć babci w całości ponieważ nie umiała ustawić kamerki, także widzieliśmy tylko jej czoło. Reszta świąt upłynęła w miarę normalnie ( oprócz tego że lotka do badmintona wylądowała na dachu portierni)
Do zobaczenia w szkole
_____________
Cześć […]!!
Jak się trzymasz podczas kwarantanny? Jak Ci minęły święta? Jak bardzo się nudzisz?
U mnie wszystko okej, w domu robię przegląd wszystkiego, np. znalazłam projektor, który podłączyłam do komputera kablem ( który też znalazłam razem z projektorem), oglądałam już na ścianie ,,Władcę Pierścieni’’. Na święta całą rodziną spotkaliśmy się na zoom’ie , który zorganizował mój chrzestny. Co kilka dni na zmianę gram z tatą i z dziadkiem w szachy online. Podobno idzie na nas chmura z jakiejś elektrowni jądrowej, czy coś w stylu Czarnobyla (spytaj […], myślę że będzie coś o tym wiedział), mój tata twierdzi że wiatr wieje z innej strony ; ).
Mam nadzieję że niedługo się zobaczymy.
Pozdrowienia
P.S. Dzięki za prezent.
_____________
Cześć, […]!
Jak się miewasz? I co ostatnio porabiałeś? Jak
spędzasz czas w domu? I jak minęły Ci święta?
Ja opowiem Ci, jak spędziłem święta, a
więc tak:
W sobotę zaczęliśmy piec sernik, ja i
[brat] kłóciliśmy się o to, kto z nas ma mielić
twaróg do sernika, ale potem okazało się, że
ten twaróg i tak trzeba zmielić trzy razy, więc
ja się poddałem. Sernik wyszedł super, więc
zabraliśmy się za robienie mazurków. Po
zrobieniu ciasta zrobiliśmy masę czekoladową,
którą polaliśmy mazurek (i nasze bluzki), a
następnie zabraliśmy się za rozpakowywanie
krówek, z których mieliśmy zrobić masę na
drugiego mazurka. Masa wyszła super słodka.
Ja ozdobiłem tego drugiego mazurka, a [brat]
tego czekoladowego, a następnie kłóciliśmy
się o to, kto z nas zrobił ładniejszy. Następnie
ozdobiliśmy jajka i poszliśmy spać.
Następnego dnia (w niedzielę) tata
przeniósł stół z kuchni do dużego pokoju, a
mama upiekła bułeczki na śniadanie
wielkanocne. Po przepysznym śniadaniu
wielkanocnym spotkaliśmy się z rodziną na
,,zoomie’’, z którą nawijaliśmy prawie godzinę.
Potem ja, mama i [brat] wyszliśmy na spacer,
a kiedy w pewnym momencie zobaczyliśmy
policję, oczywiście zaczęliśmy wszyscy uciekać
i głośno mówiliśmy: „My idziemy do apteki,
ale my wcale nie jesteśmy chorzy”. Potem
byliśmy strasznie podejrzliwi, czy nigdzie nie
czai się policja, aż tu nagle zza zakrętu
wyjechał wóz policyjny na sygnale, ale na
szczęście nas nie zauważył.
W śmigus dyngus, gdy ja i [brat] się
obudziliśmy, przygotowaliśmy się na atak i
odrobinę pokropiliśmy stopy naszych
rodziców i zapytaliśmy się, kiedy oni zaczną
nas atakować, ale oni strasznie przeciągali
godzinę ataku, więc w końcu [brat] przerwał
sojusz i zaczął mnie oblewać wodą z
przygotowanych przez niego wcześniej
bidonów, jednakże ja też nie próżnowałem i
Stefek również mocno ucierpiał. W końcu tata
wstał i poszedł do łazienki, a ja przez dziury w
drzwiach psikałem go wodą po nogach. W
końcu tata wyszedł i wciągnął [brat] do
łazienki, gdzie wsadził go do wanny i zaczął
polewać wodą z prysznica, a ja w tym czasie
polewałem tatę wodą z małego plastikowego
pistoleciku na wodę w kształcie niebieskiego
słonika. Ale kiedy [brat] był całkowicie
mokry, tata wyjął [brata] z wanny i przyszła
kolej na mnie. W końcu po zakończonej bitwie
trzeba było wytrzeć podłogę. Pod wieczór ja i
mama wyszukaliśmy filmik w Internecie, jak
uszyć maseczki, i uszyliśmy aż trzy. Te święta
były bardzo fajne.
Pozdrawiam,
PS: dzięki, że robisz dla mnie prezent
PPS: na dole załączyłem zdjęci
_____________